Podsumowanie najważniejszych informacji 04.2016
Węgry przeprowadziły pierwszą emisję obligacji denominowanych w juanie.
Wydawać by się mogło, że prezydent Węgier Orban chciał przypodobać się władzom w Chinach, bowiem nastąpiła emisja obligacja właśnie w owej walucie – juanie. Nieco gorzej wyglądają już same liczby, a te pokazują, że udało się o przeprowadzić na 1 miliardzie juanów, czyli ok. 154 milionów dolarów. Na niekorzyść działa także samo oprocentowanie, które wynosi 6,25% (mimo tego, że można było obniżyć je o co najmniej 1%, gdyby tylko na początku wybrano dolary amerykańskie).
Zatem należy postrzegać to nie jako czysty zysk, ale polityczny manewr. Węgry cały czas są niechętnie jeśli chodzi o podporządkowanie się Stanom Zjednoczonym, a dzięki wyżej wspomnianej sytuacji liczą, że zostaną włączeni w jedną z nitek jedwabnego szlaku.
Czy Deutsche Bank dołączy do fixingu cen metali szlachetnych na SGE?
Jednym z największych banków w Europie jest bez wątpienia Deutsche Bank. Posiada ona największą ekspozycję na derywaty – ok. 20% całego rynku. Poza tym angażuje się on w różnego rodzaju przedsięwzięcia na całym świecie. To znowuż nie może obejść się bez echa. Dzięki takim zagraniom Deutsche Bank może konkurować z centrami bankowymi chociażby w Nowym Jorku.
Skorzystać na niemieckim rynku chcą m.in. Chiny, które to już kreują nowe rynki zbytu, a także rozglądają się za partnerami biznesowymi. Nie są na tu na straconej pozycji, a wszystko dzięki atakom na Deutsche Bank czy Volkswagena. Warto przy tym wspomnieć, że jeszcze żadna instytucja bankowa nie przyjęła zaproszenia do fixingu metali szlachetnych na chińskiej SGE. Na to duże szanse na Deutsche Bank, ale nie ma jeszcze żadnych oficjalnych potwierdzeń. Dla Niemiec byłoby to idealne rozwiązanie. Dzięki temu zdetronizowałyby londyńską platformę handlową LBMA jednocześnie usuwając ją z pozycji lidera rynku jeśli chodzi o ustalenie cen metali szlachetnych.
Włochy próbują reanimować własny sektor bankowy funduszem ratunkowym.
Włoski sektor bankowy nie ma powodów do radości w 2016 roku. W ten czas ceny akcji zdążyły spać już o 50%. Dodatkowo nie ma porozumienia z Europejskim Bankiem Centralnym, by ratować Banco Popolare i Banco Popolare Di Milano. Stąd też włoscy politycy nie mając wesołych min.
Plan, który miał ratować zagrożone włoskie banki nie jest optymistyczny dla całego sektora bankowego, gdyż zakłada on ich pomoc. Ta wynosiłaby każdego 5 miliardów euro. Ale to i tak nie pomoże, ponieważ same długi przekraczają 360 miliardów euro. Na razie nic nie wskazuje na dobre rozwiązanie. Powyższe rozwiązania mogą jedynie doprowadzić do braku płynności finansowej wielu instytucji.
Puerto Rico bankrutuje.
Do stycznia 2017 roku W Puerto Rico zawieszono obowiązek płatności od wszystkich obligacji. Taką ustawę niedawno podpisał sam gubernator Alejandro Garcia Padilla. Okazało się bowiem, że priorytetem obsługiwano urzędników niż kredytodawców w czasie, gdy publiczna kasa była po prostu pusta. W ten czas grupa reprezentantów funduszy hedgingowych złożyła wniosek do sądu o zamrożenie funduszy rządowych.
Wniosek został zaakceptowany. Jednak 1 maja minął termin spłaty 400 milionów dolarów. Próbowano porozumieć się z amerykańskimi inwestorami poprzez wprowadzenie planu o prywatyzacji majątku publicznego – plan został odrzucony. Dziś zadłużenie wynosi już 70 miliardów dolarów. Nic nie wskazuje na rozwiązanie tej sytuacji mimo starań gubernatora Puerto Rico. Wydaje się zatem, że ta wysepka stanie się kolejnym zapomnianym miejscem przez Stany Zjednoczone, jak to miało miejsce z Detroit.
USA największym rajem podatkowym na świecie.
Według Zero Hedge trust o nazwie Rothschild&Co jest dziś największym funduszem, w którym to chętnie ukrywa się kapitał przez opodatkowaniem. Sam trust działa legalnie. Natomiast Stany Zjednoczone po 2008 roku, w którym to mieliśmy do czynienia z kryzysem wystąpiło na wojnę z rajami podatkowymi.
I dzięki takim wydarzeniom jak chociażby ostatni wyciek dokumentów klientów panamskiej firmy prawniczej czy zlikwidowanie rajów podatkowych na Bahamach wydaje się, że miało jeden cel. A było nim nic innego jak wyeliminowanie konkurencji i ściągnięcie kapitału do USA.
Zimbabwe rozważa oparcie własnej waluty o złoto.
W Zimbabwe odbyło się spotkanie, na które zostali zaproszeni konsultanci z USA i Kanady, w tym również Doug Casey. Tematem było rozważanie o oparciu waluty Zimbabwe o złoto. Aby zrealizować ten cel należy powołać bank rezerw złota, który następnie zakupi owy kruszec.
Kraj ten jest w lepszej sytuacji niż inne, gdyż sam jest eksporterem metali szlachetnych. Celem tego przedsięwzięcia jest lepsza kondycja publicznych finansów, a także to, aby obywatele w końcu zaufali na dobre swojej walucie. Poza tym rząd Zimbabwe liczy na to, że zmieni tym wizerunek na świecie i przyciągnie zagraniczny kapitał.
Standard złota w świetle prawa Szariatu.
Od pewnego czasu dwie dość duże organizacje (World Gold Council i Accounting & Auditing Organization for Islamic Financial Institutions) chcą, by w krajach islamskich wprowadzono standard złota. W prawie Szariatu złoto ma określony status w prawie – jest środkiem wymiany handlowej, nie możemy jednak czerpać z niego zysków.
Szacuje się, że wszystko może zostać wprowadzone jeszcze do końca 2016 roku. W to przedsięwzięcie bardzo angażują się m.in.: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indonezja, Malezja czy Maroko. Głównie dlatego, że standard ten może być tam wprowadzony.
Napięcie na linii USA-Arabia Saudyjska.
Początkiem napięcia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską są obligacje amerykańskie. Niskie ceny ropy to problem dla Saudyjczyków na polu finansowym, który doprowadził do deficytu budżetowego. Zyski z eksportu paliwa są za niskie na wydatki państwowe. A Arabia Saudyjska potrzebuje dziś pieniędzy, głównie za sprawą wojny w Jemenie, ale musi przecież utrzymać swoich obywateli.
Rozwiązaniem miało stanowić wyprzedaż części rezerw walutowych, które znajdują się w amerykańskich obligacjach. Amerykanie jednak zablokowali takie rozwiązanie. Konsekwencją tych działań Arabia Saudyjska była zmuszona do wyemitowania obligacji skarbowych mimo tego, że jeszcze niedawno państwo to posiadało rezerwy w obcej walucie w wysokości 600 miliardów dolarów. Jakby tego było mało USA wydało raport, w którym to możemy wywnioskować, że rodzina królewska zaangażowana była w atak na WTC w 2001 roku. Saudowie nie byli dłużni i „wyrzucili” na rynek duże ilości amerykańskich obligacji. Sytuacja jest z pewnością bardzo delikatna, ale także dynamiczna. Nie wiadomo jak zakończy się ten spór.
Przyczyny ataku Arabii Saudyjskiej na Jemen.
Duże złoża surowców energetycznych w Jemenie – to jedna z głównych przyczyn ataku Arabii Saudyjskiej. Jak dobrze wiadomo Saudyjczykom kończą się już pokłady ropy i gazu. Nie chcą, by kolejne państwo z tak dużymi rezerwami weszło na światowe rynki. Gdyby tak się stało Arabia Saudyjska wiele by na tym straciła. A jak wiadomo Jemen to jeden z wielu państw, które słabo się rozwijają.
Przez to z pewnością skorzystaliby z możliwości współpracy z Chinami. Tego scenariusza absolutnie nie widzą ani Saudyjczycy ani Amerykanie. Planem Arabii Saudyjskiej jest zatem mocne osłabienie Jemenu, głównie poprzez grabieże. Oprócz tego chcą iść o krok dalej i zamierzają kontrolować cieśninę Bab al-Mandab.
Grecja zacieśnia stosunki handlowe z Chinami.
Grecja podpisała 8 kwietnia niezwykle ważną umowę z Chinami. Na jej mocy Grecy oddają większość udziałów w największym greckim porcie Pireus. Miejsce to jest strategiczne dla sojuszu Chińczyków z Rosjanami (port ten znajduje się blisko Syrii, a także rosyjskiego portu Tartus), a poza tym otwiera Chinom dostęp do wszystkim państw Morza Śródziemnego.
Oprócz owej umowy Grecja wstąpiła do Euroazjatyckiej strefy wolnego handlu. To pokazuje, że rząd grecki szuka wsparcia u wschodnich partnerów pokazując jednocześnie Niemcom, że nie jest zupełnie zależna od UE. Czas wydarzeń równie ważny, ponieważ wszystko to dzieje się przed kolejnymi negocjacjami w sprawie spłat raty długu, a termin wyznaczony jest na czerwiec.
Be First to Comment